poniedziałek, 19 marca 2012

Nic się nie urodziło

Witam po dziewięciu miesiącach. Tak, chyba się zgadza, dziewięć miesięcy, o rety. Nie, niestety, nic się nie urodziło. Nic nowego. Żadnych nowych projektów. Co robiłem? Obijałem się, jak zwykle. Czy coś zrobię? O tak, z pewnością. Ale nie dzisiaj.

Niniejszym zmieniam nieco charakter tego - pożal się Boże - bloga. Aby całkiem go nie zabić (hej, to już się stało!) i od czasu do czasu cokolwiek jednak tu pisać, postanawiam uczynić go miejscem wrzucania pomysłów, jakie kiedykolwiek przejdą mi przez głowę i nie umkną z niej dostatecznie szybko, bym nie zdążył ich zanotować. W miarę czasu (i pamięci) będę też odnotowywał te różne, które zdarzyło mi się mieć (choćby przelotnie), aby został po nich ślad. Choćby i w internetach.

Im krótsze, prostsze i mniej wymagające będą wpisy, tym większa szansa na regularność. Wpis, który wymaga kompilowania programu i wrzucania plików na serwer, zostaje uśmiercony przez prokrastynację, nim zdoła przyjść na świat.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz